I'm ..

I zaczęło się...       Zaczął się najgorszy tydzień jaki dotychczas przyżyłam. Nie wiem czy sobie poradzę, naprawdę bardzo bym chciała wierzyć we własne siły. Ale ciekawe jak mam to robić, skoro brak mi  motywacji. Wogóle nic mi sie nie chcę. Jak mam sie zabrac za naukę to mnie cholera bierze. Wrr... Nie wiem jak mogę pomóc i sobie i innym ale jest naprawdę ciężko. Jak pomyśle, że jutro zamiast KOFFANEGO wuefu będzie biologia...   potem praca klasowa z geografii (2) , z angielskiego, biologii i fizyki to obłędu dostaje. Ten ostatni tydzień przed świetami powinien być "wolny"...ale tak nie jest. Juz całkowicie pogrążam się w tej szkole. Dobrze , ze jest net. Asta co u Ciebie? Ja nie wyrabiam, może chodź u Ciebie jest lepiej?!

"Aniele mój powiedz czy możesz schować mnie w ramionach, a w skrzydłach twych osuszyć znów moje łzy, niewiele powiem ci, czujesz sam, w niebiosach łatwiej jest trwać, oddychać niebem tam, zabierz nas (...)"