Jak leci?
Komentarze: 1
Co Asta u Ciebie?! Ostatnio nie rozmawiamy, tak więc postanowiłam napisać. U mnie ogólnie wszystko ok. dziś mieliśmy rekolekcje, było bosko... czułam, że Oaza powraca. Przyznam, że w całym tym tłoku oraz codziennej gonitwie zagubiłam się. Dziś Bóg odezwał się do mnie, fakt, że mówi do mnie ilekroć tylko pomyśle, lecz ja nie potrafię zrekompensować się Mu. Z moich ust często -bardzo często słychać wulgaryzmy, niemogę przestać. Przecież nasz język jest taki piękny, a ja (i nie tylko ja) wzbogacam go takimi odrażającymi synonimami...szkoda. 1 dzień rekolekcji dał mi do myślenia. Szczególnie odtwarzam w pamięci chwilę gdy śpiewaliśmy, wtedy podszedł do mnie ksiądz położył dłoń na mej głowie i modlił się, ja śpiewałam...dalej dalej...aż w końcu popłynęły mi z oczu łzy. Nie wiem dlaczego szatan tak często pcha mnie nie na tą stronę co trzeba, lecz naprawdę on często wygrywa. JA NIE CHCĘ! Chcę żyć..cieszyć się życiem. Przyznam, iż jest mi teraz ciężko, próbuję wrócić, nie wiem czy mi sie uda. Wiem, że Pan Bóg walczy o mnie, tak jak walczy o każdego z nas. Lecz osoba o którą się walczy czasem nie chce usłyszać wołania... Ja usłyszałam, lecz co będzie dalej? Nie wiem mam nadzieję, że przetrwam. Niemogę się doczekać godziny 17. Bo o tej godzinie idę do kościoła (chyba na W-wską) toczyć dalszą bitwę z szatanem. Moje wspomnienia powracają, to co zdażyło sie wtedy w wakacje, odtwarza się. Jestem szczęsliwa. Lecz nadal zastanawiam się nad nietolerancją, to mnie boli...bo sama wiem, że ktoś mnie nie toleruje. To bardzo boli, wręcz sie boję, nie wiem co zrobię. Ale mam nadzieję, że Bóg otworzy w ciągu tych rekolekcji oczy takim ludziom. WIĘCEJ TOLERANCJI.!.!.!.! Dajmy szanse i innym i samemu sobie.
Asta, co u Ciebie? Żyjesz? Odezwij się...
Dodaj komentarz